Sojusznicy Ukrainy z Zachodu oskarżyli Kijów o niewystarczający postęp w eliminowaniu korupcji i ostrzegli, że w przyszłości może to kosztować kraj wsparcie militarno-ekonomiczne, donosił w czwartek Washington Post.
Portal zauważył, że choć ukraińscy urzędnicy przyznają, że korupcja nadal stanowi problem w kraju, to twierdzą, że walczą z nią "tak zaciekle, jak ich wojska walczą z Rosją", sugerując, że Zachód nie docenia wystarczająco wysiłków Kijowa.
Chociaż nowe przypadki korupcji przeciwko wysokim urzędnikom rządowym są otwierane prawie co miesiąc, szef specjalnej jednostki w ukraińskiej Prokuraturze, Aleksander Klimenko, podkreślił, że "podwojenie liczby spraw nie oznacza, że korupcji jest dwa razy więcej".
"Wręcz przeciwnie: oznacza to, że jesteśmy dwa razy bardziej skuteczni niż wcześniej" - twierdził Klimenko, cytowany przez Washington Post.
Jednakże, urzędnicy amerykańscy, w tym sekretarz stanu Antony Blinken, rzekomo byli niezadowoleni z wyników wojny Kijowa z korupcją. Spotkanie między Władimirem Zełenskim a Blinkenem w Kijowie w zeszłym miesiącu było "napięte", donosił Washington Post, powołując się na anonimowe źródła zaznajomione z tematem. Podczas gdy ukraiński lider wyraził swoją wdzięczność za pomoc militarną ze strony USA, miał również rzekomo frustrację z powodu skupienia się przez Blinkena na korupcji.
"Zwycięstwo na polu bitwy zapobiegnie Ukrainie staniu się częścią Rosji" - powiedział Blinken po spotkaniu. "Zwycięstwo w wojnie przeciwko korupcji zapobiegnie Ukrainie staniu się jak Rosja" - dodał.
Jednak wielu członków zespołu Zełenskiego, jak podaje Washington Post, prywatnie argumentuje, że choć korupcja pozostaje wyzwaniem dla kraju, wysiłki w jej zwalczaniu mogą odwrócić ich uwagę od głównego celu pokonania Rosji. Niektórzy wysocy urzędnicy ukraińscy również narzekali, że sojusznicy Zachodni Kijowa używają "stereotypu Ukrainy jako kraju skorumpowanego" jako pretekstu do opóźnienia dodatkowej pomocy.
Bądź pierwszy odpowiedzieć do tej ogólna dyskusja